mysza


Posty: 4279 Skąd: Kraków/Płock 30395 TurboCash
|
Wysłany: Nie 26 Maj, 2013 09:33 Auto z kalendarza - mysza
|
|
|
Poszukiwanie tego konkretnego egzemplarzu zajęło ponad pół roku czasu. Właściciel zjeździł Polskę od Nowego Sącza aż po Gdańsk, a wyboru dokonał ostatecznie w jednym z miejsc zamieszkania - w Płocku.
Kupiony za śmieszne pieniądze z padniętą elektryką z lewej strony (nie opuszczająca się szyba, brak lewego mijania i tylnej pozycji oraz hamulca również z lewej strony i nie działający prędkościomierz – de facto również on jest z lewej strony ).
Po wymianie wszystkiego okazało się, że nissan jest sprawny a problemem było lenistwo poprzedniego właściciela. Pierwszymi modami były MBC, pompa Walbro i przelotowy wydech na bazie serii. MBC pochodziło od Jarkowego – odebrane bezpośrednio we Władysławowie. Walbro wylądowało w aucie około miesiąc później a wydech robił się sam – po prostu to co się przepaliło z serii wylatywało i było zastępowane kawałkami rury. W trakcie ‘budowy’ wydechu doszło przyciemnienie tylnych lamp (zostało do dziś i jest systematycznie odświeżane), sleepy eyes (ostatecznie wyleciały) i felgi 17”.
Auto przez długi czas wyglądało jak koza na seryjnym zawieszeniu – ingerencje nastąpiły dopiero po dłuższym czasie, gdyż wcześniej nieoczekiwanie (nikt się raczej tego nie spodziewa z wyprzedzeniem ) pojawił się remont silnika.
Trwało to około 4 miesiące. Cierpliwość została jednak nagrodzona gdyż zespół napędowy po dziś dzień sprawuje się dobrze i nic nie wskazuje (odpukać) na to, żeby miały pojawić się problemy. Po remoncie i dotarciu pod maską zagościło T28 od Gela, z zewnątrz natomiast zniknęła seryjna lotka i wycieraczka z klapy, oraz pojawiły się odrestaurowane progi.
Grubsze mody nastąpiły po skompletowaniu gratów od Odinna. Pod choinką w nissanie zamontowano wydech 3”, FMIC, komplet zegarów, BOV HKS SSQV 2, nowe sprzęgło, Ecumastera, wyleciało MBC i przepływomierz. Moc w takim setupie około 240KM.
Poprawę prowadzenia samochodu zapewnił gwint XYZ, a spokojny sen zagwarantowała rozpinana naba NRG – widok osób zdziwionych kiedy kierowca wysiada i zabiera ze sobą kierownicę – bezcenny (szczególnie w tamtych czasach, gdy była to nowość jeszcze nie kopiowana masowo przez chińczyków).
Rozpinana kierownica niestety nie zabezpieczyła nissana przed wypadkiem. Pijany kierowca uszkodził 2 samochody po czym uciekł na nogach zostawiając auto na miejscu (więcej szczegółów w temacie z projektem). Całe szczęście udało się wywalczyć odszkodowanie i położyć nowy lakier na nissanie – jest to Wine Red R20 z palety Mitsubishi.
Przy okazji zderzak zamienił się na poliftowy a kierunki na wersję clear(wyposażone ostatecznie w dwukolorowe ledowe żarówki - pozycja świeci na biało, a kierunek na żółto) Aby wszystko pasowało pod nowy kolor deska została oflokowana, a fotele zmienione na skórzane również w kolorystyce zbliżonej do lakieru.
Kropkę nad i stanowią dywaniki i mieszek – również czarno czerwone.
Przed pierwszym Tripem w nissanie zagościł alarm (sprawdzony w boju na drugim Tripie – gdyż skutecznie informował o doniczkach ). A później CB, którego wystrojenie pochłonęło długie godziny i starczyło na rok czasu – w tym roku niestety nic się nie da powiedzieć bez piszczenia – będzie to poprawiane na dniach.
Felgi które do tej pory dzielnie znosiły Polskie drogi zostały zastąpione nowymi XXR’ami. Opony pozostały te same, gdyż były nowe i stan bieżnika wręcz nie zezwalał na ich sprzedaż. Naciągnięcie 215 na 9.75” z początku wydawało się niemożliwe (2 na 4 pracowników zakładu oponiarskiego pukało się w głowę, że to na pewno nie wyjdzie). Ostatecznie udało się i auto do dziś porusza się na drogach w takiej wersji:
Nissan w posiadaniu jest już ponad 7 lat, pojawia się systematycznie na tripach i zlotach na południu Polski.
W Toruniu zamiast Nissana gości Opel Asteroida – ale na niego nie warto poświęcać czasu i klawiatur |
|
_________________ Przedszkole Muszelka
Mój wóz to moja twierdza, w tej twierdzy jem i pierdzę... |
|