Sputnik pisze:W praktyce , włącz sobie w rowerze najmniejszą przerzutkę z przody a największa z tyłu i postaraj się szybko ruszyć z miejsca. Jak Twoja łydka?
Albo "panewki" w kolanach
PiotrekŁDZ
ja mam inny patent na studzenie turbo, po prostu ostatnie 2~5 km jazdy jechać normalnie, hamować biegami, nie przekraczać 2,5~3 k rpm. Jest obieg płynu , oleju gazy spalin nieco wyższe niż na postoju, ale dochodzi lekki wiaterek który chłodzi nam korpus turbo no i nie trza daremnie upalać tyle wachy w miejscu. Sprawdza się znakomicie, Przy znaku mojej miejscowości z heel'n'toe (albo i nie) V-->IV ->III zakręt, trochę przyśpieszyć do 60 km/h
IV i emeryt aż pod dom, nie więcej niż minuta na wolnych styka przeważnie 30~40sek i gasimy