Tak jak w tytule. Zawsze zastanawiało mnie jak wygląda swapowanie w świetle prawa drogowego. Za przykład podam taki skrajny przypadek (jeśli chodzi o pojemność). Mamy s13 z CA i przekładamy do niej silnik pokroju 1UZ albo M60/62 o dużej pojemności.
- Co trzeba zrobić dokładnie aby jeździć tak na legalu?
- Ile to kosztuje?
- Jak patrzy potem na taki samochód firma ubezpieczeniowa?
- Ubezpieczenie będzie pewnie wyższe, jak dużo, jakie są kryteria oceny kwoty?
- Co gdy olejemy temat i zostawimy w dowodzie 1.8?
- Co na to diagnosta w razie przeglądu?
- Co na to panowie niebiescy w razie kontroli (bo w razie pościgu chyba "o kur@#$" ) ?
- Jakie mogą być konsekwencje?
Z góry dzięki za odpowiedzi. Wiem że wielu jak nie większość z was ma w swoich nysach większe silniki i jestem ciekaw jak się z tym uporaliście.
SWAP a Prawo... (dailycar) ?
Moderator: Moderator
Przedszkole Montessori FaSolLa
Protest Wyborczy
Mateusz Pucharski
Mój wóz to moja twierdza, w tej twierdzy jem i pierdzę...
Protest Wyborczy
Mateusz Pucharski
Mój wóz to moja twierdza, w tej twierdzy jem i pierdzę...
Temat był poruszany w artykułach na stronie głównej pod tytułem "jadę na legalu". Poszukaj sobie i przeczytaj, jest tam opisane wiele rzeczy, których nie powinniśmy mieć w autach, a jednak mamy
Co do tematu, teoretycznie wystarczy jechać na stacje diagnostyczną i załatwić zaświadczenie o zmianie pojemności auta. Gdy jednak ja piłowałem temat szanowny pan diagnosta stwierdził, że musi zdjąć w silniku głowice i pomierzyć faktyczną pojemność cylindrów (ja oczywiście zawsze trafiam na jakiś debili). Po tym jak zobaczył co jest pod maską to stwierdził, że się jednak nie da Nie wiem czy trafiłem na upierdliwego czy faktycznie wszędzie robią takie problemy, bo teoretycznie powinien mu wystarczyć numer silnika do stwierdzenia pojemności.
Natomiast co do ubezpieczenia to w link4 udało mi się ubezpieczyć samochód na 3.0l pojemności. Nie wiem czy ma to jakiś sens, ale dla bezpieczeństwa wolałem ubezpieczyć na więcej niż w dowodzie, a akurat w link4 tak się dało i płacę 570zł rocznie przy 60% zniżkach. Ale tym się nie sugeruj, bo ceny ubezpieczeń są zależne od województwa.
Co do policji, to raczej mnie nie zatrzymują, a już napewno nigdy się nie trafiło, żeby zaglądali pod maskę. Pozatym robią im wodę z mózgu w pracy, także raczej nie kapną się, że nie ma w nissanach V8 o pojemności 1.8l
Co do tematu, teoretycznie wystarczy jechać na stacje diagnostyczną i załatwić zaświadczenie o zmianie pojemności auta. Gdy jednak ja piłowałem temat szanowny pan diagnosta stwierdził, że musi zdjąć w silniku głowice i pomierzyć faktyczną pojemność cylindrów (ja oczywiście zawsze trafiam na jakiś debili). Po tym jak zobaczył co jest pod maską to stwierdził, że się jednak nie da Nie wiem czy trafiłem na upierdliwego czy faktycznie wszędzie robią takie problemy, bo teoretycznie powinien mu wystarczyć numer silnika do stwierdzenia pojemności.
Natomiast co do ubezpieczenia to w link4 udało mi się ubezpieczyć samochód na 3.0l pojemności. Nie wiem czy ma to jakiś sens, ale dla bezpieczeństwa wolałem ubezpieczyć na więcej niż w dowodzie, a akurat w link4 tak się dało i płacę 570zł rocznie przy 60% zniżkach. Ale tym się nie sugeruj, bo ceny ubezpieczeń są zależne od województwa.
Co do policji, to raczej mnie nie zatrzymują, a już napewno nigdy się nie trafiło, żeby zaglądali pod maskę. Pozatym robią im wodę z mózgu w pracy, także raczej nie kapną się, że nie ma w nissanach V8 o pojemności 1.8l
KOSMATE NISMO - topics37/s14-stock-300sx-by-kosmaty-vt12115.htm
kumpla zapytali na koniec - "pod maską CA? "kosmaty_ pisze:a już napewno nigdy się nie trafiło, żeby zaglądali pod maskę.
jakiś kumaty musiał być