Kawały - znacie jakies fajne??

Moderator: Moderator

Awatar użytkownika
Maretzky
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 826
Rejestracja: śr 29 paź, 2003 18:04
Lokalizacja: Wejherowo

Piękny lipcowy dzień. Las, ćwierkanie ptaszków, gdzie niegdzie przebiega
sarenka, w tle słychać stukanie dzięcioła. Nagle z głębi lasu wyłania się
potężna chmura kurzu, która w szaleńczym pędzie przemierza las.
Zwierzęta w popłochu uciekają. Tumult, hałas, nic nie widać.
Aż wreszcie chmura zatrzymuje się na leśnej polanie. Kurz powoli opada.
Na polance dziesiątki i setki... jeży. Sapią, dyszą, łapią dech. Tylko jeden, ten który prowadził tabun, błogo się uśmiecha i z zachwytem zwraca się do pozostałych:
- Kurwa! Jak mustangi, nie ?
Obrazek
s38

gość pisze:Piękny lipcowy dzień. Las, ćwierkanie ptaszków, gdzie niegdzie przebiega
sarenka, w tle słychać stukanie dzięcioła. Nagle z głębi lasu wyłania się
potężna chmura kurzu, która w szaleńczym pędzie przemierza las.
Zwierzęta w popłochu uciekają. Tumult, hałas, nic nie widać.
Aż wreszcie chmura zatrzymuje się na leśnej polanie. Kurz powoli opada.
Na polance dziesiątki i setki... jeży. Sapią, dyszą, łapią dech. Tylko jeden, ten który prowadził tabun, błogo się uśmiecha i z zachwytem zwraca się do pozostałych:
- Kurwa! Jak mustangi, nie ?
znam to :lol: za pierwszym razem smialem sie 10 minut :lol: :lol: :lol:
Goran220V

Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąść ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i
pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była
jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego, pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się, miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek, nie zachowywała się tak nigdy kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem
słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie wkrótce będę żonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mną kochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jedenego słowa. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo". Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu. Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"

>



> A morał z tej historii:




> Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie.
Goranowa

Ja niestety nie mam mlodszej siostry, coby Cie, Goran odpowiednio sprawdzic :? :wink:
Anonymous

Goranowa pisze:Ja niestety nie mam mlodszej siostry, coby Cie, Goran odpowiednio sprawdzic :? :wink:
to , moze nawet lepiej, że nie masz siosty.... :lol:
Awatar użytkownika
Maretzky
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 826
Rejestracja: śr 29 paź, 2003 18:04
Lokalizacja: Wejherowo

Pewnego dnia pani Jones podeszła do swojego pastora aby porozmawiać:
- Ojcze - powiedziała - mam problem z mężem - on zawsze zasypia podczas
pańskich kazań. To bardzo żenujące. Co mam zrobić?
- Mam pomysł - rzekł pastor - Niech pani weźmie tą szpilkę. Jak tylko
zauważę, że pani mąż śpi, to wykonam w pani kierunku specjalny gest, a
pani w tym momencie ukłuje nią męża.

W następną niedzielę, pan Jones oczywiście przysnął podczas kazania.
Pastor jak to zauważył wcielił swój plan w życie:
- I kto się całkowicie dla was poświęcił ?? - Krzyknął, wykonując
jednocześnie gest w kierunku pani Jones
- JEZUS !!! - krzyknął pan Jones czując ukłucie
- Tak, ma pan rację panie Jones - powiedział pastor
Po niedługim czasie Jones znów się zdrzemnął. Pastor zauważył:
- Kto jest waszą jedyną nadzieją ?? - zawołał (i wykonał ruch w
kierunku pani Jones.
- JEZUS, MARIA !!! - wrzasnął znowu ukłuty pan Jones
- Dokładnie tak, panie Jones - uśmiechnął się pastor
Minęła chwila i pan Jones znowu zasnął. Pastor jednak
tym razem tego nie zauważył. Wygłaszał swoje kazanie angażując się coraz
bardziej, jego ruchy stały się bardzo energiczne, aż pani Jones wzięła
jeden z nich za umówiony sygnał i ukłuła męża w momencie gdy pastor
wypowiedział słowa:
- Co powiedziała Ewa do Adama po urodzeniu 99 syna ??
Pan Jones wstał i krzyknął:
- Jeśli wsadzisz we mnie to cholerstwo jeszcze raz, to ci to wyrwę i
wsadzę głęboko w dupę !!!
Obrazek
Awatar użytkownika
Maretzky
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 826
Rejestracja: śr 29 paź, 2003 18:04
Lokalizacja: Wejherowo

Gwaltu, rety! Co sie dzieje!
Slonce, Ksiezyc, wschody, nowie!
Czy juz zmierzcha? Czy juz dnieje?
Nie! Smiglowiec spadl w Chojnowie!

Co bylo osnowa watku,
Kazdy wnet sie o tym dowie.
Wiec zacznijmy od poczatku -
WRonX Wam zaraz to opowie.

Na pokladzie osob masa,
Wszyscy wazni, szychy same
Miller - prezydenta wasal,
Obmacuje jakas dame.

Gdzie pan premier reke kladzie,
To dogodzic jej nie sposob.
Ach! Wszak procz nich na pokladzie
Jeszcze jest tak z dziesiec osob!

Intymnosci ani krztyny;
Wszyscy gapia sie ukradkiem.
Jakby do nich bez przyczyny
Nagle sie odwrocic zadkiem?

Wtem na pomysl dama wpada:
"Jaki kurs?" - pyta pilota.
"Na Okecie" - zdanie pada.
Pytac naszla ja ochota!

Ciagnie dalej swe pytania
I w pytaniu nie ustaje.
Nie dopuszcza ani zdania,
Choc ja premier sam juz laje.

Coz poradzic. Baba wstretna
Natarczywa tez troszeczke...
Przede wszystkim zas natretna.
Mysli pilot: "zrobim beczke"

Przyciaga do siebie drazek,
Wznosi sie do gory ladnie,
Rzucajac sobie pieniazek:
Orzel - dobrze. Reszka - spadnie.

Nagle zaczyna pikowac,
Premier lape wzial wiec z damy.
"Panowie - trzeba sie schowac,
Albo wnet powypadamy!"

Ledwie zdazyl rzec te slowa,
Wnet kabina sie zatrzesla.
Mysli: "Gdzie sie teraz schowam?
Wejde chyba miedzy krzesla!".

Uderzenie. Straz wzywaja.
Juz syreny z kogutami.
"Gdzie jest Premier?" - juz szukaja.
"Utkwil miedzy fotelami!"

Pogotowie - "Wielkie Nieba!
Do szpitala z nim jedziemy!"
Sam nie wyjdzie. Nozyc trzeba!
"To Kozlowska odwieziemy".

Na zdarzenie to dzis zerkam
Mym niewinnym okiem chlopca:
Premier - coz. Strata niewielka...
Tylko szkoda mi smiglowca.
Obrazek
Awatar użytkownika
Maretzky
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 826
Rejestracja: śr 29 paź, 2003 18:04
Lokalizacja: Wejherowo

Kiedy przyjdą przeszukać dom,
Ten, w który mieszkasz chłopie,
Kiedy sprawdzą twój CD-ROM,
I na płytach nagrane kopie,
Gdy pod drzwiami staną, i nocą
Nakazem w dłoni w drzwi załomocą -
Wiesz o jaką im chodzi zbrodnię?
Ściągałeś pliki
Przez dwa tygodnie.

Już przed twym domem setki są glin,
Dokąd uciekać? Chyba do Chin.
A wszystko przez to, że owe dane,
Wprost z Ameryki były pobrane
Co czyni z ciebie kogoś gorszego,
Niźli mordercę wielokrotnego...


Kiedyś przyjdą napewno pogrzebać ci w kompie
Może się zlitują, w co szczerze wątpie,
Jak GROM w nocy przez dach się wkują,
Płyty połamią, save’y skasują,
Pójdzie się j**ać w Fifie kariera,
Znów w NFS’a startujesz od zera,
Choć w call of duty wojne wygrałeś,
Choć wiele nocy przez to zarwałeś,

Brak u nich skrupułów, litości nie mają,
Za dyskutowanie zarobisz pałą,
Nie pomogą płacze ,ani lamenty
Cały twój hardware w foli zapięty,

Już biurko puste, już wiatrak nie chuczy
Może mnie w końcu to coś nauczy,
Mijają godziny, mijają dni,
Chyba oszaleję, wciąż komp mi się śni,

Dzwonie na pały, może coś da się załatwić,
Jakiś glina mówi: muszę pana zmartwić,
Tutaj jest Polska, tu cuda się dzieją,
Kompa pan oddał przebranym złodziejom,

Jaki jest morał mojej definicji?
Profilaktycznie nie wpuszczaj policji!
Obrazek
Fila.
Stary Wyjadacz
Stary Wyjadacz
Posty: 614
Rejestracja: wt 29 lip, 2003 15:56
Lokalizacja: nikad
Kontakt:

BUHAHAH

Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczeciem lekcji, nauczycielka przedstawia
nowego ucznia amerykanskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mowi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi powie czyje to sa
slowa:
-"Dajcie mi wolnosc albo smierc"?
W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi reke i mowi:
- Patrick Henry 1775 W Filadelfii.
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedzial:
"Panstwo to ludzie, ludzie nie powinni wiec ginac"?
Znowu wstaje Suzuki:
- Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie.
Nauczycielka spoglada na uczniow z wyrzutem i mowi:
- Wstydzcie sie. Suzuki jest japonczykiem i zna amerykanska historie lepiej
od
Was!
W klasie zapadla cisza i nagle slychac czyjs glosny szept:
- Pocaluj mnie w dupe pierprzony japonczyku
- Kto to powiedzial? - krzyknela nauczycielka, na co Suzuki podniosl reke i
bez
czekania wyrecytowal:
- General McArthur 1942 w Guadalcanal oraz Lee Iacocca 1982 na walnym
zgromadzeniu w Chryslerze.
W klasie zrobilo sie jeszcze ciszej i tylko dalo sie uslyszec cichy szept:
- Rzygac mi sie chce...
- Kto to byl? - wrzasnela nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedzial:
- George Bush senior do japonskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu.
Jeden z naprawde juz wkurzonych uczniow wstal i powiedzial kwasno
- Obciagnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
- To juz koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Bialym
Domu
- odparl Suzuki bez drgnienia oka.
Na to inny uczen wstal i krzyknal:
- Suzuki to kupa gowna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa juz calkowicie popada w histerie, nauczycielka mdleje gdy otwieraja
sie
drzwi i wchodzi dyrektor
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widzialem
Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budzetowej w
Warszawie w 2003 roku
Awatar użytkownika
Maretzky
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 826
Rejestracja: śr 29 paź, 2003 18:04
Lokalizacja: Wejherowo

List do świętego mikołaja
http://www.wober.radiosfera.pl/mikolaj.htm
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wszystko o wszystkim”