reczny w drifcie
Moderator: Moderator
- roball
- -#Moderator
- Posty: 3140
- Rejestracja: śr 29 cze, 2005 21:33
- Lokalizacja: dziura na zachód od Wieliczki
No widzisz Karolos,
ja do tematu podszedłem ogólnie i faktycznie piszemy o różnych rzeczach..
przy 230Nm (w praktyce mniej bo nikt nie utrzyma stałych obrotów) to nie ma o czym mówić - bez ręcznego nie nada
ja do tematu podszedłem ogólnie i faktycznie piszemy o różnych rzeczach..
przy 230Nm (w praktyce mniej bo nikt nie utrzyma stałych obrotów) to nie ma o czym mówić - bez ręcznego nie nada
Człowiek człowiekowi wilkiem,
a zombie zombie zombie...
a zombie zombie zombie...
przy seryjnym 228 NM to rzeczywiscie jest ciezko bez recznego chyba ze bardzo sie ktos postara i w zakrecie bedzie nadrabial ale sam tez jestem zdania ze trzeba na poczatek przyczepnosc zerwac recznym chocby na chwile a potem juz gazem manewrowac mialem okazje na torze wyprubowac na mokrym wystarczaja Nm ale na suchym ta technika bierze w leb i czas za reczny lapac
pozdrawiam
pozdrawiam
tymczasowo brak podpisu
Maretzky -- ale skoro Roball sam siebie okreslil jako driftowego amatora i slizga sie tylko w zimie to raczej ciezko jest po takich doswiadczeniach wiedziec jak sie zachowac w zakretach na suchym torze przy 150km/h to juz raczej mona rozpatrywac hipotetycznie niz racjonalnie bo watpie zeby ktos probowal w zimie przy 150 km/h wchodzic w zakret z recznym czy tez bez ale nie mowie nie bo moge sie mylic skoro zimowe doswiadczenia moga oddac seria zakretow z toru jesli tak to sorry i przyznaje sie do bledu bez bicia
pozdrawiam
pozdrawiam
tymczasowo brak podpisu
- roball
- -#Moderator
- Posty: 3140
- Rejestracja: śr 29 cze, 2005 21:33
- Lokalizacja: dziura na zachód od Wieliczki
nie wiem jak jest w drifcie,
jak się ślizgam w zimie między pachołkami to wchodząc w drugi zakręt trzymam hebel lewą nogą i daję po gazie
można dzięki temu b.ciasny slalom robić
zresztą w ten sposób goście na rajdach jeżdżą tylko w 4x4 (tylnonapędówka też jeździli...)
z rękawem to w ośkach
ale w rajdach chodzi o co innego niż w drifcie więc i technika pewnie jest zupełnie inna
piszę "pewnie" bo jak ipi napisał
nie mam ŻADNEJ praktyki w drifcie - wiem tyle co przeczytałem i na studiach mnie nauczyli (fizyka)
a jak wiadomo deko praktyki jest więcej warte niż kilo teorii
Maretzky
mając 800 Nm przy w miarę płaskim przebiegu nie musisz strzelać ze sprzęgła - hebel do 100, gaz i zrywasz przyczepność
jak się ślizgam w zimie między pachołkami to wchodząc w drugi zakręt trzymam hebel lewą nogą i daję po gazie
można dzięki temu b.ciasny slalom robić
zresztą w ten sposób goście na rajdach jeżdżą tylko w 4x4 (tylnonapędówka też jeździli...)
z rękawem to w ośkach
ale w rajdach chodzi o co innego niż w drifcie więc i technika pewnie jest zupełnie inna
piszę "pewnie" bo jak ipi napisał
nie mam ŻADNEJ praktyki w drifcie - wiem tyle co przeczytałem i na studiach mnie nauczyli (fizyka)
a jak wiadomo deko praktyki jest więcej warte niż kilo teorii
Maretzky
mając 800 Nm przy w miarę płaskim przebiegu nie musisz strzelać ze sprzęgła - hebel do 100, gaz i zrywasz przyczepność
Człowiek człowiekowi wilkiem,
a zombie zombie zombie...
a zombie zombie zombie...
- roball
- -#Moderator
- Posty: 3140
- Rejestracja: śr 29 cze, 2005 21:33
- Lokalizacja: dziura na zachód od Wieliczki
wiem wiem,
ideał to brak przyczepności od startu do mety z pięknymi płynnymi ruchami zadkiem - najlepiej do taktu walca wiedeńskiego
na marginesie to o tej porze roku miałem już za sobą ze 2 baki paliwa wyjeżdżone na parkingu, a tu dupa - 16*C
ideał to brak przyczepności od startu do mety z pięknymi płynnymi ruchami zadkiem - najlepiej do taktu walca wiedeńskiego
na marginesie to o tej porze roku miałem już za sobą ze 2 baki paliwa wyjeżdżone na parkingu, a tu dupa - 16*C
Człowiek człowiekowi wilkiem,
a zombie zombie zombie...
a zombie zombie zombie...
znalazłem fanatyków jazdy bokiem we wrocławiu jutro ide zobzczyć ile i mi brakuje (chłopaki mi dupe skopią jak nic) teorii, ile umiejętności , a ile mocy pod butem...
co do ręcznego : po to go dali aby za niego szarpać,,, hi hi, jeden lubi inni nie,, ja daje bieg w dół i but w podłoge i lece w nieznane hi hi , a do tego bokiem. jak chce siaśniej to lewa noga hebel i jazda dalej- aż się opony nie skończą...
[glow=red][/glow]pozdrawiam wszystkich i obyśmy tylko takie problemy mieli "czy na ręcznym czy bez bokiem latać"
co do ręcznego : po to go dali aby za niego szarpać,,, hi hi, jeden lubi inni nie,, ja daje bieg w dół i but w podłoge i lece w nieznane hi hi , a do tego bokiem. jak chce siaśniej to lewa noga hebel i jazda dalej- aż się opony nie skończą...
[glow=red][/glow]pozdrawiam wszystkich i obyśmy tylko takie problemy mieli "czy na ręcznym czy bez bokiem latać"
Tyle samo. Braki mocy nadrabiasz strzelając ze sprzęgła a nie ciągnąc za ręczny. Przy wejściu bokiem w zakręt i tak masz odpuszczony gaz więc co za różnica czy jest 200 czy 2000 NM...roball pisze:w identycznych samochodach ale o znacząco różnej wartości Mmax
użyjesz ręcznego tyle samo razy w obu autach, czy w mocniejszym aucie mniej razy?
Natomiast jak chcesz wydłużyć boka gazem to wtedy używasz strzału ze sprzęgła a nie ręcznego.
Tak de facto przy strzale ze sprzęgła też się używa ręcznego (żeby "strzał" był mocniejszy, ie. żeby była większa różnica prędkości obr. silnika i kół koła się trochę przyhamowuje), ale zakładam że chodzi Ci o ręczny zaciągany żeby zapoczątkować poślizg, a nie jako element strzału ze sprzęgła.
[ Dodano: Pią Gru 15, 06 14:29 ]
Chciałbym zobaczyć jak się wtedy pięknie zintegrujesz z krajobrazem.Maretzky pisze:Roball - zalozmy ze masz i 800Nm i serie zakretow. Pierwszy delikatny i dlugi , lecisz w nim 150mkh, zaraz potem ciasny i krotki przez ktory musisz zejsc do 100kmh. Strzelisz dalej ze sprzegla ?? Ja bym wolal zwolnic recznym
Do zaciskającego zakrętu po długim łuku się używa lewej nogi i odpuszczenia gazu a nie rękawa.
Przynajmniej jeśli chodzi o drifting. Jak zaciągniesz ręczny na tak długo żeby to faktycznie wyhamowało auto to gwarantuję Ci że Cię wyprostuje.
[ Dodano: Pią Gru 15, 06 14:30 ]
Co ma piernik do wiatraka? Zostaw parking i pojedź na jakiś tor. Na parkingu to sobie możesz w nosie podłubać. Z driftingiem tego nie myl.roball pisze:na marginesie to o tej porze roku miałem już za sobą ze 2 baki paliwa wyjeżdżone na parkingu, a tu dupa - 16*C
jak ktoś lubi zamieniać się w psychopate to można beż ręcznego z NOSa strzelić hi hi..
żartuje, a tak na poważnie.........
we wrocławiu powstaje sekcja driftngu[shadow=red][/shadow] zainteresowani pisać to podam namiary.. jast prywatny nowy tor jednego z fanatyków i można się szkolić... para s 13 i s14 bawary i palimy laki... wszystkie problemy w praktyce się na miejscu sprawdza... zapraszam zaiteremowanych
żartuje, a tak na poważnie.........
we wrocławiu powstaje sekcja driftngu[shadow=red][/shadow] zainteresowani pisać to podam namiary.. jast prywatny nowy tor jednego z fanatyków i można się szkolić... para s 13 i s14 bawary i palimy laki... wszystkie problemy w praktyce się na miejscu sprawdza... zapraszam zaiteremowanych