Poszukaj zdjec swapow z 350tki bo cos mi sie wydaje ze ten silnik wychodzi dosyc wysoko w komorze silnika s13'stki.
Na hondach sie nie znam,ale wiem ze ich silniki niezle sie wkrecaja nawwt do 9tysi - do scigania idealne. Vka z 350tki Cj tego nie da
Jakie możliwe swap`y z CA na N/A 300HP?
Moderator: Moderator
To może faktycznie dobrym pomysłem było by SR20VE Na seryjnych wałkach wyjdzie około 220km i ze 230nm (oczywiście po dolocie,wydechu i strojeniu) Po zmianie wałków/sprężynek/talerzyków + większe wtryski i przepustka powinno dać się ugrać te 270hp na luzie . NA seryjnych wałkach z SR16VE N1 wrzuconych do 20VE udało się ugrać 245km No i te silniki mają fajny dół i w porównaniu ho zmiennofazowych Hond mają także fajny NM
Swap SR20VE można w Krakowie kupić za 3300 ? coś koło tego .
Oho ... widzę że troszkę odkopałem temat
Swap SR20VE można w Krakowie kupić za 3300 ? coś koło tego .
Oho ... widzę że troszkę odkopałem temat
Ostatnio zmieniony pt 04 lip, 2014 00:31 przez BeNeK, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkopałeś i do tego pytanie było by w serii to miało blisko 300hp a nie 200 gdzie trzeba włożyć worek złota by było 250
W porównaniu do Twojego pomysłu SR20DET czy nawet vet jest lepszy bo pojemność ta sama a możliwości o niebo większe, co nie zmienia faktu że zostało to odrzucone
W porównaniu do Twojego pomysłu SR20DET czy nawet vet jest lepszy bo pojemność ta sama a możliwości o niebo większe, co nie zmienia faktu że zostało to odrzucone
-
- Proszę nie bić nowego
- Posty: 3
- Rejestracja: pn 07 lip, 2014 14:06
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Furious ty stary hondziażu, też właśnie rozmyślam nad zmianą silnika na słabszy. I też celuję w 250-300. I też wybrałem vq35, tylko się zastanawiam dlaczego te silnika są aż tak bardzo drogie ?
Jeśli myślisz o v8 to odpuść emu, tak więc zostaje ci vq35
Ja spinam ze skrzynią od wankla, do ciebie fabryka. Dwumas odpuść i ciągnij lekki tani razem z trąbkami obx (świetna cena).
Jeśli myślisz o v8 to odpuść emu, tak więc zostaje ci vq35
Ja spinam ze skrzynią od wankla, do ciebie fabryka. Dwumas odpuść i ciągnij lekki tani razem z trąbkami obx (świetna cena).
Ostatnio zmieniony pn 07 lip, 2014 21:29 przez Adam R., łącznie zmieniany 1 raz.
Nie chcę otwierać nowego tematu, bo pytanie dotyczy głownie VQ choć nie tylko.
Aktualnie mam CA, prędzej czy później (choć pewnie jeszcze szybciej) ono padnie. Wiadomo więc, że pierwsza myśl: "będzie swap na SR". Natomiast głębiej analizując temat, zaczynam się rozglądać za rozwiązaniem jak najbardziej trwałym. A przeglądając różne fora/strony pojawia się temat poruszony przez Furious-a, czyli swap na VQ. Pomijam kompletnie kwestię wyższości N/A nad turbo czy odwrotnie.
Staram się teraz przeanalizować to w ten sposób. VQ N/A - silnik młodszy, mniej pospolity (czytaj. zeta droższa w zakupie wiec najczęściej POWINIEN mieć ten silnik ktoś, kto umiał zrobić i stać go było na regularny serwis). Silnik nie wysilony, moc wynikająca ze sporej pojemności, przez co praca dla (katalogowych) 280 koni to dla niego jest stan naturalny. Jeżeli był dobrze serwisowany i trzyma kompresję to nie powinno być z nim problemu i powinien odwdzięczać się żywotnością. Silnik jest dość dostępny (czego nie można powiedzieć o SR) przez co łatwiej znaleźć dobry egzemplarz, trochę gorzej ze skrzyniami (w SR też nie jest chyba kolorowo). Innymi słowy, ze względu na młodszy wiek i pracę w naturalnych dla niego parametrach powinien być bardziej trwały (porównujemy setupy zbliżone do siebie mocą).
Idziemy dalej, jakby nie patrzeć SR będzie powoli wymierał jak i też części do niego (podobnie jak CA). VQ jest i będzie jeszcze przez jakiś czas ze względu na instalacje go też w Maximie, Infinity etc. (pomijam silniki poprzecznie umiejscowione gdzie historia podobna jak SR z 200sx a z primery). Silnik o porównywalnej wadze do SR, a te +/-300 koni w s13 starczą do naprawdę fajnego śmigania.
Problem pojawia się w samym włożeniu, a raczej z jego kosztem. Sam swap jest 100% wykonalny i jeżdżący. Wszystkie niezbędne rzeczy do tego swapu są dostępne od reki i nie ma konieczności rzeźbienia samemu np. łap. Wiązki da się ze sobą połatać, kiedyś nawet chyba widziałem już gotowe zestawy ale mogę się mylić. Nie mniej jednak mamy paru magików, którzy by to ogarnęli. Wydech itd, wchodzi. Wszystko się natomiast rozbija o cenę.
Swap na VQ to jest (wg kalkulacji niezbyt dokładnej) MINIMUM. +10tyś do ceny swapu SR. Pytanie polega na tym czy włożona na początku większa kasa zrekompensuje się niezawodnością (wiadomo, że remont SR to tak z 10k zł trzeba liczyć jak nic)?
Aktualnie mam CA, prędzej czy później (choć pewnie jeszcze szybciej) ono padnie. Wiadomo więc, że pierwsza myśl: "będzie swap na SR". Natomiast głębiej analizując temat, zaczynam się rozglądać za rozwiązaniem jak najbardziej trwałym. A przeglądając różne fora/strony pojawia się temat poruszony przez Furious-a, czyli swap na VQ. Pomijam kompletnie kwestię wyższości N/A nad turbo czy odwrotnie.
Staram się teraz przeanalizować to w ten sposób. VQ N/A - silnik młodszy, mniej pospolity (czytaj. zeta droższa w zakupie wiec najczęściej POWINIEN mieć ten silnik ktoś, kto umiał zrobić i stać go było na regularny serwis). Silnik nie wysilony, moc wynikająca ze sporej pojemności, przez co praca dla (katalogowych) 280 koni to dla niego jest stan naturalny. Jeżeli był dobrze serwisowany i trzyma kompresję to nie powinno być z nim problemu i powinien odwdzięczać się żywotnością. Silnik jest dość dostępny (czego nie można powiedzieć o SR) przez co łatwiej znaleźć dobry egzemplarz, trochę gorzej ze skrzyniami (w SR też nie jest chyba kolorowo). Innymi słowy, ze względu na młodszy wiek i pracę w naturalnych dla niego parametrach powinien być bardziej trwały (porównujemy setupy zbliżone do siebie mocą).
Idziemy dalej, jakby nie patrzeć SR będzie powoli wymierał jak i też części do niego (podobnie jak CA). VQ jest i będzie jeszcze przez jakiś czas ze względu na instalacje go też w Maximie, Infinity etc. (pomijam silniki poprzecznie umiejscowione gdzie historia podobna jak SR z 200sx a z primery). Silnik o porównywalnej wadze do SR, a te +/-300 koni w s13 starczą do naprawdę fajnego śmigania.
Problem pojawia się w samym włożeniu, a raczej z jego kosztem. Sam swap jest 100% wykonalny i jeżdżący. Wszystkie niezbędne rzeczy do tego swapu są dostępne od reki i nie ma konieczności rzeźbienia samemu np. łap. Wiązki da się ze sobą połatać, kiedyś nawet chyba widziałem już gotowe zestawy ale mogę się mylić. Nie mniej jednak mamy paru magików, którzy by to ogarnęli. Wydech itd, wchodzi. Wszystko się natomiast rozbija o cenę.
Swap na VQ to jest (wg kalkulacji niezbyt dokładnej) MINIMUM. +10tyś do ceny swapu SR. Pytanie polega na tym czy włożona na początku większa kasa zrekompensuje się niezawodnością (wiadomo, że remont SR to tak z 10k zł trzeba liczyć jak nic)?
Co do dostępności SRa to w ostatnim miesiącu było chyba z 4-5 różnych ofert swapu od 5k do prawie 12k, ale fakt faktem parę miesięcy wcześniej nie było prawie nic.
A myślałeś żeby wrzucić 2JZ-GE? Ttak wiem, mniejsza moc ale to raczej bezawaryjne N/A i raczej tańsze we włożeniu od VQ
BTW za sam silnik VQ ze skrzynią wydasz około 12k a za wsadzenie RB do s13 dasz jakieś 15k przy czym RB w serii nie powinno być jakoś specjalnie awaryjne, ale wiadomo że VQ tak czy siak będzie miało przewagę wieku.
A myślałeś żeby wrzucić 2JZ-GE? Ttak wiem, mniejsza moc ale to raczej bezawaryjne N/A i raczej tańsze we włożeniu od VQ
BTW za sam silnik VQ ze skrzynią wydasz około 12k a za wsadzenie RB do s13 dasz jakieś 15k przy czym RB w serii nie powinno być jakoś specjalnie awaryjne, ale wiadomo że VQ tak czy siak będzie miało przewagę wieku.
Patrzę na to w przekroju rocznym. Jakieś VQ zawsze jest, natomiast z SR to zauważam pewien schemat - pojawiają się na jesieńmonev pisze:Co do dostępności SRa to w ostatnim miesiącu było chyba z 4-5 różnych ofert swapu od 5k do prawie 12k, ale fakt faktem parę miesięcy wcześniej nie było prawie nic.
Pytanie jaka waga, cały trik polega na tym aby auto dalej wpisywało się w schemat wagi lekkiej i nie straciło swojego balansu. Z resztą, raczej nie po to się wsadza JZ aby jeździć na wolnossącym Pytanie o jakich rocznikach jz-ta mówimy.monev pisze:A myślałeś żeby wrzucić 2JZ-GE? Ttak wiem, mniejsza moc ale to raczej bezawaryjne N/A i raczej tańsze we włożeniu od VQ
RB to jest inna historia. Wsadzać RB aby jeździło w serii to umówmy się... tak jak z JZ nikt tak nigdy nie zrobi xD Albo baaardzo rzadko. A (wg opinii, które słyszałem, nie moje doświadczenie) RB zrobione nawet na te 300 koni, jedzie gorzej jak 300konny SR. Przypuszczam, że ma też na to wpływ masa (+80kg do wagi SR i jeszcze masz go mocno przed kielichami). Cofanie silnika nie wchodzi w grę.monev pisze:BTW za sam silnik VQ ze skrzynią wydasz około 12k a za wsadzenie RB do s13 dasz jakieś 15k przy czym RB w serii nie powinno być jakoś specjalnie awaryjne, ale wiadomo że VQ tak czy siak będzie miało przewagę wieku.
Ja to widzę tak ^^
Zakładamy że bierzemy te silniki pod uwagę w specyfikacji stabilnego 300hp/400nm do treningów driftu plus trochę streetu, może jakies tajmataki
SR20
Zalety:
- znany, obcykany temat, wszystko już było
- tańszy w zakupie i montażu
- dużo rozwiązań PNP
- turbo (jak ktoś lubi turbo to bedzie jego atut vs NA)
- możliwości rozwoju bez ogromnych kosztów na 400hp
Wady:
- stary, zmęczony silnik, który będzie lada moment na wymarciu
- na 70% czeka cię remont tego co kupisz
- żeby kupić zadbany pewny swap z dużą mocą finalnie wydajesz tyle samo co na VQ
- mniejszy moment z dołu
VQ35
Zalety:
- młody silnik = żywotność
- duża pojemność, czyli ogromny moment z dołu
- dostępność nowych części, ze względu na wieloletnią masową produkcję
- mniej problemów z temperaturami itp, możliwość trenowania dłużej
- za kilka lat tych silników będzie na pęczki a SRów i RBków będzie coraz mniej
Wady:
- cena silnika i montażu wyższa (około 150% ceny rozsądnego swapa SR)
- rzeźba i przecieranie szlaków
- w budzie s13 może okazać się mało rozwojowy (mało miejsca na turbo) ale niekoniecznie
- rozwój jest drogi (kucie) ale jeśli już jest to daje ogromne liczby)
Zakładamy że bierzemy te silniki pod uwagę w specyfikacji stabilnego 300hp/400nm do treningów driftu plus trochę streetu, może jakies tajmataki
SR20
Zalety:
- znany, obcykany temat, wszystko już było
- tańszy w zakupie i montażu
- dużo rozwiązań PNP
- turbo (jak ktoś lubi turbo to bedzie jego atut vs NA)
- możliwości rozwoju bez ogromnych kosztów na 400hp
Wady:
- stary, zmęczony silnik, który będzie lada moment na wymarciu
- na 70% czeka cię remont tego co kupisz
- żeby kupić zadbany pewny swap z dużą mocą finalnie wydajesz tyle samo co na VQ
- mniejszy moment z dołu
VQ35
Zalety:
- młody silnik = żywotność
- duża pojemność, czyli ogromny moment z dołu
- dostępność nowych części, ze względu na wieloletnią masową produkcję
- mniej problemów z temperaturami itp, możliwość trenowania dłużej
- za kilka lat tych silników będzie na pęczki a SRów i RBków będzie coraz mniej
Wady:
- cena silnika i montażu wyższa (około 150% ceny rozsądnego swapa SR)
- rzeźba i przecieranie szlaków
- w budzie s13 może okazać się mało rozwojowy (mało miejsca na turbo) ale niekoniecznie
- rozwój jest drogi (kucie) ale jeśli już jest to daje ogromne liczby)
- MEFisto087
- Redaktor
- Posty: 4108
- Rejestracja: pt 08 paź, 2010 12:29
- Lokalizacja: WM_____
http://zilvia.net/f/showthread.php?t=337935
http://mckinneymotorsports.com/prod_VQ-240sx+swap
w usa już szlak przetarty w pl nie, obecnie chyba jeden z ciekawszych nissanowych silników, można zdobyć pełne zestawy montażowe (łącznie z wałem napędowym, poduszkami silnika, skrzyni biegów, pełne wiązki elektryczne) i dodatkowo musisz od razu iść w jakieś SA typu Emu
http://mckinneymotorsports.com/prod_VQ-240sx+swap
w usa już szlak przetarty w pl nie, obecnie chyba jeden z ciekawszych nissanowych silników, można zdobyć pełne zestawy montażowe (łącznie z wałem napędowym, poduszkami silnika, skrzyni biegów, pełne wiązki elektryczne) i dodatkowo musisz od razu iść w jakieś SA typu Emu
Ostatnio zmieniony śr 30 wrz, 2015 09:16 przez MEFisto087, łącznie zmieniany 1 raz.
Sucz 200sx S13
Pickup D22
Parch Patrol Y60<= Sprzedany
Opinie w dziale Giełda
"If it isn’t broken, don’t fix it"
Pickup D22
Parch Patrol Y60<= Sprzedany
Opinie w dziale Giełda
"If it isn’t broken, don’t fix it"
Pytanie jaka waga, cały trik polega na tym aby auto dalej wpisywało się w schemat wagi lekkiej i nie straciło swojego balansu. Z resztą, raczej nie po to się wsadza JZ aby jeździć na wolnossącym Pytanie o jakich rocznikach jz-ta mówimy.
VQ coś koło 160 kg a JZ ge 220kg chyba. Różnica faktycznie jest. Co do wkładania wolnossacego JZta to robi się to po to żeby mieć niezabijalny silnik i tylko dolewać paliwa. zawsze można wrzucić softa i delikatnie dmuchnąć.
dlatego napisałem swoją drogąRB to jest inna historia.
- MEFisto087
- Redaktor
- Posty: 4108
- Rejestracja: pt 08 paź, 2010 12:29
- Lokalizacja: WM_____
za Vq przemawia rozłożenie masy, jest sporo krótszy i lżejszy od Jz co za tym idzie prowadzenie auta nie powinno się za mocno zmienić i położenie pod maską jest lepsze.
RB i JZ są fajne ale r6 dodaje sporo masy z przodu (nawet maksymalnie cofnięte do grodzi)
największy minus VQ to cena
RB i JZ są fajne ale r6 dodaje sporo masy z przodu (nawet maksymalnie cofnięte do grodzi)
największy minus VQ to cena
Ostatnio zmieniony śr 30 wrz, 2015 10:57 przez MEFisto087, łącznie zmieniany 1 raz.
Sucz 200sx S13
Pickup D22
Parch Patrol Y60<= Sprzedany
Opinie w dziale Giełda
"If it isn’t broken, don’t fix it"
Pickup D22
Parch Patrol Y60<= Sprzedany
Opinie w dziale Giełda
"If it isn’t broken, don’t fix it"
VQ jest przede wszystkim drogi jak fix. W zakupie już - do tego rzeźba albo ściąganie gotowców z USA - gdzie patrząc po cenach to są w Polsce ludzie którzy zrobią to w ciul taniej robiąc od podstaw i zrobią to wcale nie gorzej. Owszem silnik lekki, bezawaryjny, fajnie brzmi, ale wg. mnie cena jest mega zaporowa.
Z kolei SR to silnik jak dla mnie przewartościowany - silnik z osprzętem jest w cenie, a najczęściej droższy niż 1JZ-GTE - owszem JZta trzeba rzeźbić żeby wsadzić i końcem wychodzi drożej, ale chyba wolałbym wysłupłać na JZta dodatkowy budżet.
Co nie wsadzisz, prawdopodobnie prędzej czy później będziesz chciał modzić - JZ zniesie to świetnie, a w serii, umówmy się silnik z limuzyny Toyoty - to nie może być awaryjne jeśli jest dbane. to 300 koni to dla niego kwestia wydechu i dolotu, do tego strojenie i już masz bliżej 350 na seryjnym silniku z dwoma turbinami który wstaje jak V8 (ponoć ). Jest krótszy niż RB i to parę ładnych centymetrów więc rozkład masy najgorzej też nie wyjdzie.
Jeśli jednak już musi być bezawaryjne, lekkie N/A, z dobrym rozkładem masy to nie lepiej zasadzić pod maską UZta? Masz w PL knowhow, tani w zakupie silnik na alu bloku więc lekki, mocny i w sumie jak nie planujesz iść z nim grubo w turbo itp. to możesz się szarpnąć na nowszego UZta który ma już bliżej, albo ponad 300koni w serii, bo grube korby Cię wtedy nie interesują
Z kolei SR to silnik jak dla mnie przewartościowany - silnik z osprzętem jest w cenie, a najczęściej droższy niż 1JZ-GTE - owszem JZta trzeba rzeźbić żeby wsadzić i końcem wychodzi drożej, ale chyba wolałbym wysłupłać na JZta dodatkowy budżet.
Co nie wsadzisz, prawdopodobnie prędzej czy później będziesz chciał modzić - JZ zniesie to świetnie, a w serii, umówmy się silnik z limuzyny Toyoty - to nie może być awaryjne jeśli jest dbane. to 300 koni to dla niego kwestia wydechu i dolotu, do tego strojenie i już masz bliżej 350 na seryjnym silniku z dwoma turbinami który wstaje jak V8 (ponoć ). Jest krótszy niż RB i to parę ładnych centymetrów więc rozkład masy najgorzej też nie wyjdzie.
Jeśli jednak już musi być bezawaryjne, lekkie N/A, z dobrym rozkładem masy to nie lepiej zasadzić pod maską UZta? Masz w PL knowhow, tani w zakupie silnik na alu bloku więc lekki, mocny i w sumie jak nie planujesz iść z nim grubo w turbo itp. to możesz się szarpnąć na nowszego UZta który ma już bliżej, albo ponad 300koni w serii, bo grube korby Cię wtedy nie interesują
Ostatnio zmieniony śr 30 wrz, 2015 11:25 przez Sykopson, łącznie zmieniany 1 raz.
S13 CA18DET
JapanizeD
JapanizeD