Czyli walka ze rdza... W sumie pisze to dla innych uzytkownikow S13, niejako ze bralem sie za poprawienie instalacji audio i lekko renowacje (czyszczenie wnetrza). Rozebralem cale autko do golych blach. No i w niektorych miejscach zobaczylem troche rdzy, tak wiec przystapilem do jej usowania. Nie wiem czy jest to przypadlosc wszystkich Nismo S13, jednak warto zerknac w te miejsca i za wczasu zlikwidowac ogniska korozji.
1. Miejsce pierwsze to zaraz za tylnim mocowaniem fotela kierowcy (od strony progu), tutaj jest najtragiczniej po zerwaniu (matywygluszajacej/konserwacji ?) i dokladnym szlifowaniu niestety wyskoczylo troche dziurek. Choc na poczatku wygladalo to na lekki nalot rdzy. Tutaj nie obedzie sie bez wycinania i wstawienia kawalka blachy. Po sprawdzeniu drugiej strony w tym miejscu jest wszysko ok. Jednak zerwalem kawalek tej izolacji aby dopasc sie do zatyczki profilu zamknietego w ktorego wpakuje jakis preparacik zabezpieczajacy.
2. Miejsce pod tylnia kanapa az do konca bagaznika, tutaj mozna by powiedziec wszedzie pod matami polacie rdzy - naszczescie jest to tylko nalot z niewielkimi wzerami gdzieniegdzie. Latwo to sprawdzic. Jesli maty odchodza bez wiekszych problemow to napewno znalezlismy siedlisko chrumczaka. W moim przypadku najwiecej (praktycznie cala powiezchnia pod kanapa) od strony pasazera. Z drugiej strony mata schodzila bardzo trudno i chrumczaka praktycznie nie stwierdzono.
3. Bagaznik (okolice mocowania amortyzatorow), az w strone tylniej kanapy - oraz bagaznik (miejsce na kolo itp.) praktycznie do calkowitego wyczyszczenia, wszedzie mozna znalezc gdzies siedliska. Nawet pod ladnie wygladajacy jeszcze lakierkiem, jednak po przejechaniu szczotka druciana szybko on odlazi i pokazuje brzydkie miejsca.
To narazie tyle co udalo mi sie znalezc, narazie usiluje wszystko dokladnie wyczyscic i zakonserwowac. W sumie innym tez bym polecal zerkniecie na te miejsca, zanim sytuacja stanie sie trudna do opanowania i bez uzycia spawarki sie nieobejdzie. Nawet tym co twierdza ze buda jest w super stanie - he he moja tez tak niby wyglada.
Jak dorwe aparat to postaram sie dac jakies fotki z prac...
Chrumczak zlosliwy
Moderator: Moderator
No i znowu pogoda sie spaprale. Narazie daje parew fotek, w sumie robota troche dobija - zwlaszcza jak sie nie ma jakiegos garazu. Mimo ze czyszcze calosc szczotka druciana zalozona na kontowke to idzie to okropnie opornie. Chyba bedzie trzeba zaopatrzyc sie w jakis inhibitor rdzy, bo idealne wyczyszczenie jest malo realne. W sumie to od papieru sciernego i recznej szczotki juz mi lapy odpadaja
- Załączniki
to miejsce za fotelem kierowcy wyglada jak by sie tam cos rozlalo zracego (np. plyn hamulcowy), moze cos z pompy sprzegla ? albo czegos podobnego ?
http://www.ext.com.pl - radiolinie, teleinformatyka
To tak dziwnie na fotkach wyglada - te czarne punkty itp. to pozostalosc po zerwanych matach (wygluszajacych/konserwacji - zrywa sie ta smole okropnie trudno).to miejsce za fotelem kierowcy wyglada jak by sie tam cos rozlalo zracego (np. plyn hamulcowy), moze cos z pompy sprzegla ? albo czegos podobnego ?
Właśnie zabieram sie za likwidowanie chrumczaka u siebie , i jako że jestem jeszcze zielony w tym temacie to mam pare pytań:
Czym zabezpieczać wyczyszczone miejsca? Chodzi mi o jakieś dobre preparaty , bo biteksem to można chlastać w/g mnie malucha co najwyżej...
I generalnie z czym to sie je , jeżeli któryś z forumowiczów mógłby opisać krok-po-kroku jak to sie robi i czym , to myśle że wiele osób (w tym także ja) by z tego skorzystało.
Myśle też że byłoby fajnie jakby ktoś kumaty napisał taki "samouczek" odnośnie wyprowadzania blach pod lakier- od fazy "sie pogniotło" do fazy "można lakierować" - jakie szpachle są najlepsze , jak przygotowywuje sie blache do szpachlowania , jakich używać produktów , itp.
Wiem że pomogłoby to wielu turbokillerom z nieco mniejszą ilością sałaty , może niektórzy z was odbiorą takie garażowe klepanie za "drutowanie" , ale wydaje mi sie że naprawianie małych uszkodzeń i wgniotek na własną ręke , poświęcając temu dużo czasu i uwagi , nie jest niczym złym.
Jest ktoś kto poświęci troche swojego czasu dla "klubowej braci"?
Czym zabezpieczać wyczyszczone miejsca? Chodzi mi o jakieś dobre preparaty , bo biteksem to można chlastać w/g mnie malucha co najwyżej...
I generalnie z czym to sie je , jeżeli któryś z forumowiczów mógłby opisać krok-po-kroku jak to sie robi i czym , to myśle że wiele osób (w tym także ja) by z tego skorzystało.
Myśle też że byłoby fajnie jakby ktoś kumaty napisał taki "samouczek" odnośnie wyprowadzania blach pod lakier- od fazy "sie pogniotło" do fazy "można lakierować" - jakie szpachle są najlepsze , jak przygotowywuje sie blache do szpachlowania , jakich używać produktów , itp.
Wiem że pomogłoby to wielu turbokillerom z nieco mniejszą ilością sałaty , może niektórzy z was odbiorą takie garażowe klepanie za "drutowanie" , ale wydaje mi sie że naprawianie małych uszkodzeń i wgniotek na własną ręke , poświęcając temu dużo czasu i uwagi , nie jest niczym złym.
Jest ktoś kto poświęci troche swojego czasu dla "klubowej braci"?
Położyć szpachlę to nie problem - oczyszczasz, odtłuszczasz benzyna ekstrakcyjną, kładziesz przygotowaną szpachlę (różną w zależności od potrzeby) i szlifujesz. Tutaj jak coś źle zrobisz to możesz zacząć jeszcze raz. Jednak odradzałbym klepanie blach samemu - łatwo przegiąć lub klepnąć nie tam gdzie trzeba i tylko więcej kłopotu sobie narobisz. Proponowałbym oczyścić do gołej blachy i podjechać do jakiegoś blacharza, który za symboliczną opłatą wyprowadzi Ci blachę "na prostą".
PZDR
PZDR