blokowanie kół
: pn 11 lip, 2011 14:41
na początek konfiguracja:
• przód
- zacisk żeliwny s14/300zx + klocek Ferodo FDB986
- tarcza 300zx zamiennik serii nowy (nie pamiętam jaka firma )
• tył
- zacisk alu sky r33/300zx + seryjny sky
- tarcza Delphi BG3354
• pompa 300zx używka
• płyn Motul RBF 660
Układ bez ABS, porządnie odpowietrzony w zaciskach nowe gumki.
Powstaje bardzo dziwna sytuacja, po przejechaniu kilku/kilkunastu kilometrów blokuje hamulce tak ze nie da się ruszyć z 1 biegu na asfalcie i nie pomaga szpera.
Dokładniej wyglądało to tak, złożyłem s13 po roku stania w garażu wyjechała na parę jazd próbnych wszystko ok hamulce działają wszystko spoko. Pedał mega był twardy i łapał na samej gorze, ale bardzo dobrze auto hamowało. Po zrobieniu jakiś 50km od odpalenia (hamowania różnorodne, ale bez ostrego do zera) nagle auto po ruszeniu ze sklepu dostało muła, na każdym biegu ciężko szlo, myślę debil nie spuścił z ręcznego jak ze sklepu odjechał, ale ręczny był odpuszczony. Przejechałem tak ze 2-3km zjechałem na bok, a ze wszystkich kół dym i czuć spalone hamulce . Płyn hamulcowy w zbiorniku zimniuteńki.
Dojechałem jakoś kolejne 2km do domu, tam po radzie innego użytkownika wyregulowałem pedał hamulca tak ze łapał gdzieś w połowie dopiero. Po jakieś godzinie od tej akcji, wyjechałem sprawdzić co i jak, zrobiłem trasę 15km wszystko ok.
Następnego dnia rano robię trasę 3km wracam i nagle ta sama sytuacja, tylko tak ze auto finalnie stanęło na środku pasa i nie dało się go ruszyć.
Poluzowałem przewody przy pompie, płyn wytrysnął pod mega ciśnieniem i klocki w zaciskach odpuściły.
Dodam ze jeszcze nie rozbierałem pompy i nie wiem w jakim jest/była stanie, wiem na pewno ze była założona na auto i stała bezczynnie rok czasu, a pedałem hamulca na pewno w tym czasie ktoś się bawił (czytaj. "wciskał").
Macie jakieś pomysły co to może być??
• przód
- zacisk żeliwny s14/300zx + klocek Ferodo FDB986
- tarcza 300zx zamiennik serii nowy (nie pamiętam jaka firma )
• tył
- zacisk alu sky r33/300zx + seryjny sky
- tarcza Delphi BG3354
• pompa 300zx używka
• płyn Motul RBF 660
Układ bez ABS, porządnie odpowietrzony w zaciskach nowe gumki.
Powstaje bardzo dziwna sytuacja, po przejechaniu kilku/kilkunastu kilometrów blokuje hamulce tak ze nie da się ruszyć z 1 biegu na asfalcie i nie pomaga szpera.
Dokładniej wyglądało to tak, złożyłem s13 po roku stania w garażu wyjechała na parę jazd próbnych wszystko ok hamulce działają wszystko spoko. Pedał mega był twardy i łapał na samej gorze, ale bardzo dobrze auto hamowało. Po zrobieniu jakiś 50km od odpalenia (hamowania różnorodne, ale bez ostrego do zera) nagle auto po ruszeniu ze sklepu dostało muła, na każdym biegu ciężko szlo, myślę debil nie spuścił z ręcznego jak ze sklepu odjechał, ale ręczny był odpuszczony. Przejechałem tak ze 2-3km zjechałem na bok, a ze wszystkich kół dym i czuć spalone hamulce . Płyn hamulcowy w zbiorniku zimniuteńki.
Dojechałem jakoś kolejne 2km do domu, tam po radzie innego użytkownika wyregulowałem pedał hamulca tak ze łapał gdzieś w połowie dopiero. Po jakieś godzinie od tej akcji, wyjechałem sprawdzić co i jak, zrobiłem trasę 15km wszystko ok.
Następnego dnia rano robię trasę 3km wracam i nagle ta sama sytuacja, tylko tak ze auto finalnie stanęło na środku pasa i nie dało się go ruszyć.
Poluzowałem przewody przy pompie, płyn wytrysnął pod mega ciśnieniem i klocki w zaciskach odpuściły.
Dodam ze jeszcze nie rozbierałem pompy i nie wiem w jakim jest/była stanie, wiem na pewno ze była założona na auto i stała bezczynnie rok czasu, a pedałem hamulca na pewno w tym czasie ktoś się bawił (czytaj. "wciskał").
Macie jakieś pomysły co to może być??